gruszka, n75, łopatki na wlocie / wylocie - sądzę żebyś zrobił logi dynamiczne wstawił na forum i odrazu dostaniesz odpowiedz
ESP z silnikiem 1,4 i do w miarę spokojnej jazdy- czy warto?
Zwiń
X
-
ESP z silnikiem 1,4 i do w miarę spokojnej jazdy- czy warto?
Witam serdecznie wszystkich, to mój pierwszy post. Bardzo fajne forum, dużo się nauczyłem, za kilka miesięcy jak będę miał moją OII Tour to będę też pisał .
A teraz mam do Was pytanie przedzakupowe - czy przy silniku 1,4 i spokojnej jeździe warto brać ESP? Nigdy nie jeździłem samochodem z ESP, moja żona też nie. Nie chodzi mi o pieniądze - bezpieczeństwo jest bezcenne, ale boję się, że jeśli nie mamy doświadczenia, to ESP może w krytycznym momencie przynieść więcej szkody niż pożytku, bo np. będziemy kontrować jak w normalnym samochodzie. O ile hamuje się często i ABS można się "nauczyć" (też wymaga przyzwyczajenia - ja mam dwa auta jedno z ABS i drugie bez, więc wiem co mówię, aczkolwiek dużo łatwiej się przyzwyczaić do posiadania ABS niż w drugą stronę), to przy spokojnej jeździe w poślizg się nie wpada (ja jeżdżę tak, żeby się nie śligać, a moja żona tym bardziej, aczkolwiek jeździmy też w warunkach trudnych, na krętych trasach itp.). ESP ma jeszcze jakieś "podpowiedzi ruchu kierownicą" co wydaje mi się już przegięciem - w krytycznej sytuacji ma mi szarpnąć kierownicą, a ja mam w ułamku sekundy zdecydować co z tym zrobić i co się dzieje? Z drugiej strony podobno ESP zmniejsza liczbę śmiertelnych wypadków o 30%, ale czy nie jest tak, że te 30% to idioci i kierowcy SUVów, którzy nie poradzili sobie z własnymi autami jadąc szybciej niż są w stanie myśleć (nie obrażam tutaj dobrych i szybkojeżdżących kierowców, ale mówię głównie o tych Amerykanach, którzy dostają super szybkie auta, a nie umieją jeździć).
Tak więc pytanie - abstrahując od kosztów - czy w takim wypadku ESP na pewno podniesie bezpieczeństwo czy może stanowić paradoksalnie czynnik ryzyka? Osobiście wolę chyba mieć auto przewidywalne i jak najmniej automatyki, ale z drugiej strony weźmy taką sytuację, że jadąc setką żona wjeżdża w pobocze i wpada w poślizg - czy nie byłoby jej łatwiej opanować auto z ESP? Ja osobiście nie wiem jak się zachowam - bez ESP bym mocno trzymał kierownicę i delikatnie kontrował, ale jak mi zacznie coś samo hamować, to mogę zamiast wyprowadzić auto z poślizgu wręcz szarpać się z tym systemem i wpaść w panikę dużo większą niż przy normalnym poślizgu (fantazjuję, bo nigdy nie miałem ESP)...
A może po prostu wziąć ESP i potrenować? Myślicie, że wystarczy jakaś śliska, szeroka droga czy parking, żeby zrozumieć jak to działa?
Poradźcie proszę . Z góry dzięki i pozdrowienia!
-
-
Bierz ESP. Ono przydaje się właśnie szczególnie dla osób, które nie jeżdżą agresywnie i nie mają wyrobionych nawyków kontrowania i odpowiedniej pracy gazem i hamulcem. Oczywiście nawet jeśli potrafisz zachować się przy poślizgu ( kontrujesz zgodnie ze sztuką ) to ESP bardzo "nie przeszkadza" ( po prostu trzeba zakładać jakby mniejsza kontrę niż bez ESP ). ESP robi natomiast coś czego żaden kierowca ( z przyczyn technicznych ) nie jest w stanie wykonać a mianowicie przyhamowuje pojedyncze koła co znacznie ułatwia wyjście z poślizgu. Oczywiście super wprawnemu kierowcy rajdowemu takie zwykłe ESP na pewno by przeszkadzało, ale po pierwsze nie wiem czy na całym OCP znajdzie się chociaż kilku takich, a po drugie nie ścigają się oni na pewno autami na fabrycznym "wypasie" ( zawiecha, hamulce, opony itp ). Podpowiadaniem "ruchu kierownicy" się nie przejmuj, jest to raczej delikatne, działa w naprawdę krytycznych sytuacjach i jeśli kontrujesz tak jak trzeba to możesz tego nawet nie zauważyć.Jest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)
Komentarz
-
-
Maciek81, Mimo, że Octavia jest dobrze prowadzącym się samochodem, na Twoim miejscu również bym brał ESP. Przy zamówieniu zawsze możesz poprosić o jakiś dodatkowy rabat argumentując tym, że już niedługo samochód będzie go musiał mieć w serii, że Żona będzie więcej jeździła samochodem i to w trosce o Jej bezpieczeństwo.
Zamieszczone przez Maciek81A może po prostu wziąć ESP i potrenować? Myślicie, że wystarczy jakaś śliska, szeroka droga czy parking, żeby zrozumieć jak to działa?
Komentarz
-
-
Jak pisali poprzednicy, ESP - zdecydowanie tak. Moja Octavia to też dla mnie pierwsze auto z ESP. W normalnej jeździe jego obecności nie zauważysz. Próbowałem na placu jak to działa. Wprowadzałem auto w poślizg hamulcem ręcznym. Układ pomaga (na pewno nie przeszkadza!) skontrować poślizg. O ile bez ESP, jeśli wykonamy zbyt mocną kontrę (o co przy stresie wywołanym awaryjną sytuacją na drodze nie trudno), tył auta po wyjściu z poślizgu zarzuca w przeciwną stronę. Z ESP tego nie ma, po prosu nawet jeśli kontrę wykonasz źle, auto i tak ustawi się na wprost. W moim odczuciu najbardziej się przydaje przy awaryjnym omijaniu przeszkody, gdzie niewprawny kierowca (czyli większość z nas) odruchowo wykonuje zbyt mocne ruchy kierownicą i auto zaczyna "tańczyć" tyłem raz w jedną, raz w drugą stronę. ESP bardzo pomaga opanować samochód w takiej sytuacji. Najmniej jest w stanie pomóc przy poślizgu podsterownym, kiedy po prostu zbyt szybko wejdziemy w ciasny zakręt i auto zamiast skręcać, jedzie prosto. Oczywiście wszystko w zakresie praw fizyki i dostępnej przyczepności.
Na drodze ESP pomógł mi raz, kiedy wyprzedzałem przesadnie wolno jadącego kierowcę na ośnieżonej drodze (wlókł się 30 km/h). Pasy ruchu były pokryte cieniutką warstewką śniegu, ale w osi jedni było tego śniegu znacznie więcej i właśnie przy powrocie na swój pas ruchu autem bardzo nieprzyjemnie zarzuciło. Prędkość nie była duża i pewnie bym sobie bez ESP poradził, ale nawet nie zdążyłem skontrować kierownicą, migająca lampka ESP, charakterystyczne "terkotanie" układu i auto pojechało prosto jakby nic się nie stało.
Moim zdaniem warto. Chyba, że masz umiejętności kierowcy wyczynowego :wink:
Komentarz
-
Komentarz